We fear violence less than our own feelings. Personal, private, solitary pain is more terrifying than what anyone else can inflict.
Pierwszy tydzień szkoły przeminął w mgnieniu oka. Wcale nie było tak prosto jak myślałam, jednak nikt nie powiedział ze bedzie łatwo .
Podczas minionego tygodnia musiałam podjąć wiele decyzji oraz przełamać lody. Nauczyciele są przemili, a lekcje są prowadzone w zupełnie inny sposób. Większy nacisk kładą na praktykę oraz podejście do życia niż na siedzenie z nosem w książkach. Mówiono mi, że w USA nie ma prac domowych- od razu mowię, że jest to w 100% MIT. Prace domowe są tu na porządku dziennym , po prostu wyglądają inaczej. Nie mamy książek czy zestawów ćwiczeń jak i zeszytów. Jedym słowem używa sie tu segregatorów. W czasie lekcji dostajemy materiały z którymi mamy za zadanie pracować, a do domu przeważnie są prace pisemne typu - essay. Wszystkie rzeczy zostawia się w szafce (włącznie z telefonem). Przerwa trwa 5 min, dlatego też pomiędzy lekcjami jest wyścig szczurów. Mam kolejnego newsa dotyczącego amerykańskiego liceum, a mianowicie- przeciętna lekcja trwa 1h15min więc wieki. Śmiało mogę powiedzieć, że nie da sie wytrzymać tyle czasu siedząc w ławce.
W czasie roku szkolnego mam 3 trymestry, tak więc po trzech miesiącach mój plan zajęć ulega totalnej destrukcji. Przez najbliższe miesiące każdy dzień w szkole będzie wyglądał tak samo, mam na myśli lekcje. Największy problem mam na Personal Finance, właściwie to troche mnie przerasta. Nie chodzi tylko o to, że jest to w samej rzeczy dość ciężki przedmiot, który podchodzi pod ekonomie. Lecz główny problem związany z tym przedmiotem jest to, że nigdy nie miałam do czynienia ze słownictwem związanym z bankowością i finansami. W poniedziałek mam pierwszy quiz wiec TRZYMAJCIE KCIUKI! Najbardziej lubie chodzić na Spanish, może wynika to też z tego, że jest tam najfajniejsze towarzystwo. Ale myślę, że jest to również zasługa nauczyciela i tego, że uczenie sie obcych języków jest poprostu fajne i przyjemne ! Jesli chodzi o Lunch to mam trzecią turę. A co z tego wynika ? Że przez cały dzien głoduje bo jest ona najpóźniej. Do wyboru ma sie przeważnie: hot-dog, hamburger, pizza, frytki, kanapki i reszta fast food'ów. Żeby chociaż zachować pozory ( poniewż nie chcę skończyć jako zataczający sie grubas) dołączyłam do drużyny Cross Country - biegi długodystansowe. Treningi odbywają sie codziennie po lekcjach i ok 70% uczniów uczęszcza na zajęcia sportowe- szkoła żyje sportem, dosłownie ! W dni kiedy są mecze (Soccer czy Football ) wszyscy chłopcy którzy należą do drużyn cały dzień chodzą w swoich strojach sportowych.
Tak w WIELKIM skrócie wygląda amerykańskie życie w High School :)